www.blur.fora.pl

sun

trochę może zaśmiece forum takim tematem, ale nigdzie indziej mi nie pasował, a musiałam się podzielić tą ciekawostką Very Happy

otóż blur ma swój "tribute band", czyli zespół coverowy. Nazywa się BLURD i tutaj jest ich stronka [link widoczny dla zalogowanych] xD właściewie to na tych zdjęciach bardzo ciemnych i na pierwszy rzut oka są może troszeńkę podobni Very Happy

zerknijcie sobie też na ten fimik pod zdjęciami - ziomek, który udaje Alexa mnie rozwalił po prostu Laughing

[link widoczny dla zalogowanych] to już jest niezła beka xD

martuś

Fakt, na miniaturach zdjęć wydają się trochę podobni. Fake Alex jest ekstra! Daje radę. Very Happy

bugman

alex fake najlepszy. ta grzywka. hahaha.

zuzkug

Dokładnie, basista najlepszy! Very Happy

Aż się miło na nich patrzy Smile

Dwa Pe

To prawda, i fajnie grają, ale zawsze się zastanawiam, czy gdybym miał z czegoś zasłynąć, to byłby to tribute band... zwłaszcza, że oni nie tylko grają piosenki blurków, to starają się wyglądać jak oni. Mam na myśli, że to średnio twórcze. Lepszym pomysłem jest własny materiał + covery moim zdaniem.

Zabugowiec

Mi to się nie podoba. W jakim celu to jest robione? Bo nie wierzę, że w ten sposób chcą oddać hołd chłopakom - próbując jak w największym stopniu zbliżyć się do oryginału, choć całkowicie jest to niemożliwe. Co więcej jest to jeszcze bardziej nie na miejscu, kiedy dany zespół wciąż koncertuje, raz na ruski rok coś nagrywa. Zrozumiałbym, gdyby starali się odtworzyć coś, co się już nie wydarzy, oddać hołd muzykom, którzy już nigdy nie zagrają i ewentualnie zapoznać innych z historią, twórczością zespołu jak np. Pink Floyd Australian Show, ale to? Przemawia za nimi brak inwencji twórczej i tyle w temacie.

Dwa Pe

Dokładnie tak

sun

Zgadzam się z Wami w 100%, nie cierpię takich cover bandów, które poziomem twórczości właściwie dorównują zespołom grających na weselach. Chociaż nawet są od nich gorsze, bo żerują na popularności innego zespołu, kopiując nawet jego stroje. Tutaj nawet nie ma pierwiastka kreatywności. Istnienie tego typu zespołów akceptuje tylko w przypadku kopii zespołów, których już nie można usłyszeć na żywo, a są na tyle legendarne, że jakiekolwiek grzebanie przy utworach, tworzenie własnych interpretacji/ remixów jest tylko profanacją i jedyne co pozostaje to tylko właśnie doskonale odegrać numery (tak jest np. z The Beatles)

zuzkug

Heh, cóż, ich twórczość zbyt zaawansowana i kreatywna nie jest, ale muszę przyznać, że ten "fake Alex" wywołał uśmiech na twarzy ;P