www.blur.fora.pl

Dwa Pe

Na YT po wpisaniu "blur opener" wyskoczy kilkunasto minutowy filmik w dosyć przystępnej jakości. Trzy ostatnie piosenki.

Swoją drogą, dzwoniłem wczoraj do mojej przyjaciółki, która jest na wszystkie dni i mówiła, że pod względem publiczności prawie każdy koncert, podobnie jak Blur, jest walką o życie i strasznie to przeszkadza w dobrej zabawie.

Piotrek, witamy Smile

miło widzieć, że jest nas coraz więcej.

martuś

Dwa Pe

W takim razie to musi zależeć od miejsca, w którym się jest.

bugman

martuś

bugman

ja darlem sie w nieboglosy Very Happy

albo DESIRE ! DESIRE ! ;]

ness

Niektórzy nie potrafią zachowywać się na koncertach. Albo stoją jak kołki albo się przepychają jak debile..

A mdleli ludzie tam pod barierkami?

rosex

Ja stałam po lewej pod barierkami i na Blur już na prawdę ciężko było oddychać, bo mniej więcej od połowy Editorsów mnóstwo ludzi zaczęło się pchać pod barierki i ogólnie walka o miejsce, utworzyło się chamskie napięcie. Oczywiście jak wypadało trochę poskakać to to miejsce siłą rzeczy się znalazło, poza tym panowie ochroniarze dbali o ludzi pojąc ich wodą, więc są jakieś pozytywne aspekty Very Happy

.

martuś

Dwa Pe

rosex, to pewnie jakoś blisko siebie byliśmy. Omdlenia były, i to całkiem sporo. Myślę, że odkąd Editorsi zaczęli grać to niedaleko mnie spokojnie wynieśli z dziesięć osób.
Koło mnie i mojej dziewczyny były dwie Rosjanki, które przyjechały z drugiego końca Rosji (!) tylko na Editors. W połowie koncertu zrezygnowały z barierek i poszły gdzieś do tyłu.

Zabugowiec

Ja byłem przy barierkach po prawej stronie ( tam gdzie Damon się zatrzymał na Country House ) i to było jak już wspominałem straszne przeżycie. Czasem nie mogłem się bawić, bo tak ludzie naciskali, nie mogłem się wyprostować, bo dolna częśc mojego ciała zatrzymała się na barierkach, a górna w sumie dalej Very Happy

Także w moim przypadku nie było mowy o skakaniu. No cóż, właśnie dlatego tak bardzo nie chciałem, żeby grali akurat na opku, ale trudno, na koncercie jakoś mniej zwracałem na to uwagę, bo byłem w euforii i tak. A w sumie też miałem walkę o miejsce, jakiś typ chciał mi się przed 19 wbić, taki napakowany na gołej klacie, ale ja do niego: a Ty gdzie, a on, że tutaj, to zacząłem się z nim kłócić, że tu nie ma dla niego miejsca i po wymianie zdań zrezygnował z tego i zupełnie zmienił ton, co się potem okazało, jak przestał cwaniakować, to zupełnie dało się z nim pogadać, i w końcu na tych Editorsów ( szedł tylko na nich ) go wpuściłem, po czym poszedł.

Dwa Pe

Haha, u nas po lewo też był koleś z gołą klatą tylko na Editorsach Very Happy

cały koncert zamknięte oczy i musiał mieć metr wolnej przestrzeni wokół siebie, bo tak tańczył Very Happy

ness

Ja zawsze na openerze wolałam stać pod barierkami niż kilka rzędów z tyłu. Pomijając to, że jest bliżej do sceny, pod barierkami zawsze trzymałam się swojego miejsca i kończyło się jedynie siniakami i chwilowym brakiem oddechu. Dalej w tłumie zawsze byłam wku*wiona bo tak się ludzie rozpychali, że nie dało się na nogach utrzymać. Koncert coldplay mi takim sposobem rozwalili Smile

martuś

Spójrzcie i poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to chyba też nasi forumowicze, co?

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]